Pati, a skąd wypożyczyliście kampera?
Za namową Wojtka, który był naszym przewodnikiem na Gardą, po wypożyczenie kampera zgłosiliśmy się do jego przyjaciół z trójmiejskiego FunWamDam. W swojej flocie mają pojazdy 4 i 5-osobowe, a ponieważ w podróż jechała z nami moja mama, wybraliśmy 5-osobowy model Benimar Sport 340 up.
W tym miejscu powiem, że jeśli zgłosicie się do nich by wypożyczyć auto i powołacie się na Pati z KidsBusters, to dostaniecie bonusa w postaci pełnego baku paliwa. Znaczy się macie kilka stówek w kieszeni 😉
W momencie, gdy potwierdziliśmy rezerwację, bez opamiętania przeglądałam filmiki na YouTube prezentujące wnętrze i możliwości tego samochodu. Byłam tak podekscytowana, że przez kilka dni zamiast spać, do późnej nocy scrollowałam kolejne strony internetowe w poszukiwaniu kamperowych informacji.
Niezwykle pomocne dla takich żółtodziobów jak my, okazały się tu różne źródła, w tym darmowy e-book, którego możecie pobrać TU.
To taka pigułka wiedzy. Dowiecie się z niego m.in. czy prowadzenie kampera jest trudne, jakie są wymagane uprawnienia, na co należy uważać podczas podróży, gdzie można się zatrzymywać na nocowanie i jak to jest z opróżnianiem toalety, czy z ogrzewaniem podczas zimnej nocy. (Uwaga, mail z e-bookiem może wpaść Wam do spamu, więc w momencie pobierania sprawdźcie ten folder).
Studiowanie e-booków i godziny spędzone w Internecie na czytaniu kamperowych poradników sprawiły, że pakowanie się poszło nam wybitnie sprawnie.
Jedyne co mnie martwiło, to limit kilogramów, bo sam kamper waży ok. 3 t a limit dla samochodu osobowego, którym można podróżować w ramach prawa jazdy kat. b to 3,5 t, co oznacza, że po odjęciu naszej masy zostało nam jakieś 260 kg bagażu. Yup.
Jeszcze w temacie auta, najczęściej pojawiającym się pytaniem było to, ile pali i czy faktycznie jest pije benzynę jak smok? Średnie spalanie jakie udało nam się uzyskać w podróży było na poziomie 10,2 l, co wydaje mi się całkiem dobrym wynikiem. Nissan Navara naszych przyjaciół spala znacznie więcej.
Co mnie zaskoczyło w podróży kamperem?
Wyprzedzanie.
Dla osoby, która jeździła już życiu samochodami dostawczymi nie będzie to nowość, ale po latach jeżdżenia zwykłą osobówką, chyba trochę zapomniałam jak wygląda manewr wyprzedzania tak dużym autem. Przypomina on raczej wyprzedzanie tirem, bo długość kampera znacznie różni się od długości osobówki.
Druga rzecz, która mnie zadziwiła to pojemność szafek i schowków. Po pierwszych oględzinach auta złapałam się za głowę. Gdzie my zmieścimy te wszystkie gadżety? Gdy pierwszy karton klamotów znalazł swoje miejsca, byłam już spokojna. Wszystko na luzie się zmieści.
Jak spakować kampera?
Na początku dodam, że gdy wyniosłam już z domu wszystkie potrzebne rzeczy, miałam wrażenie, że się przeprowadzamy, a nie że jedziemy na wakacje 😀
Kluczem do sukcesu jest minimalizm i dla niektórych może to być cholernie trudne zadanie.
Myślę, że wielu osobom sen z powiek spędza temat pakowania rodzinnej odzieży. Nie powiem Wam co macie zabrać, bo to wiecie najlepiej Wy, ale jeśli wyjeżdżacie na dłużej to pamiętajcie, że na kempingach często dostępne są pralki i suszarki bębnowe, dzięki czemu planowaną ilość ciuchów można śmiało ograniczyć.
Złota zasada brzmi: nie pakuj ubrań w walizki. Najlepiej zobaczyć jak w aucie wygląda system przechowywania i zapakować się bezpośrednio do istniejących szafek, a tych jest w kamperze pod dostatkiem.
Ja pakowałam ubrania chłopców setami. W takim secie były spodnie, bluzka, majty i skarpetki, wszystko zawinięte razem, żeby później o poranku nie grzebać w czterech miejscach w poszukiwaniu kompletu odzieży.
Można też zapakować ubrania w miękkie, przezroczyste torby np. takie z Ikei do przechowywania pościeli, dzięki czemu jak na dłoni widać, gdzie znajdują się które ciuchy.
Pamiętajcie, że podczas jazdy wszystkie rzeczy muszą być zabezpieczone. Inaczej na pierwszym zakręcie pozostawiona luzem książka zleci Wam na głowę (potwierdzone info).
Co zabrać ze sobą w podróż?
Na wyposażeniu naszego auta była pełna zastawa stołowa, garnki, patelnie i wszystkie inne gadżety z korkociągiem do wina i kawiarką włącznie.
Poza tym w bagażniku mieliśmy rozkładany stolik i 4 krzesełka, których niestety nie mieliśmy okazji wypróbować z uwagi na pogodę, jaka zastała nas w podróży. A szkoda, bo oczyma wyobraźni widziałam siebie, jedzącą śniadanko przy brzegu jakiegoś pięknego jeziorka…
Co więc poza ubraniami zabraliśmy?
Oto nasza lista. Zawiera cały sprzęt potrzebny w podróży. Część ekwipunku była na wyposażeniu auta, ale przed startem dobrze upewnić się, czy Wasz kamper również jest dobrze doposażony.
Lista rzeczy przydatnych w podróży kamperem:
- przedłużacz do prądu
- wąż do wody
- ścierki do podłogi
- ręczniki papierowe
- ściereczki do naczyń – w kamperze nie zostawisz naczyń w zlewie, zmywa się od razu, wyciera i chowa do szafki. Inaczej z uwagi na gabaryt kuchni, przy kolejnym posiłku nie będziesz miał jak się ruszyć
- gąbka i płyn do naczyń
- zapałki i zapalniczka
- deska do krojenia
- paczki z chusteczkami – wszyscy byliśmy zaziębieni w czasie podróży i stały w każdym możliwym kącie samochodu, ale nawet jeśli jedziecie w podróż bez kataru (czego szczerze Wam życzę), przydają się pod ręką
- kawiarka
- butelka/dzbanek filtrujący wodę
- toster/sandwicher
- blender
- zmiotka i szufelka
- folia aluminiowa
- woreczki na lód lub pojemniczki
- worki na śmieci – małe do kosza, większe np. na brudne ubrania
- prześcieradła (najlepiej z gumką), własna pościel i koce
- latarka czołowa – przydaje się np. gdy zajeżdżasz na parking nocą i chcesz podpiąć prąd. Niby można poświecić sobie telefonem, ale w deszczu czołówka jest zdecydowanie sensowniejszą opcją
- apteczka z podstawowymi lekami (przeciwgorączkowe szczególnie ważne i pomocne w razie awarii)
- termometr!
Kamperowa łazienka:
- min. 2 małe ręczniki na podłogę – gdy jeden schnie, drugi jest w użyciu
- ręczniki dla ludzi
- kosmetyki pakowałam w woreczki strunowe z ikei
- składana miska
- papier toaletowy – ważne by był w 100% naturalny i ulegał rozkładowi, bo do kamperowej toalety nie możemy wrzucać syntetycznych tworzyw
- płyn na komary i kleszcze
A co z jedzeniem?
Lodówka i zamrażalnik w naszym kamperze okazały się naprawdę spore. Przyznam, że na pierwszy rzut oka byłam sceptyczna, ale sprzęty były naprawdę dość pojemne.
- woda butelkowa
- soki
- makaron, kasza, ryż – dobra baza do przygotowania obiadu
- pomidory w puszce
- kawa/herbata
- pieprz, sól, ulubione przyprawy
- płatki owsiane i musli
- mrożone maliny i truskawki
- zawekowane zupy od babci Izy
- konserwy
- owoce i warzywa
- pieczywo
- paczka kiełbasy
- wędlina i sery
- masło
- musy w tubkach
- czekolada
- mała buteleczka oleju
A na koniec lista rzeczy, których nie mieliśmy, świat się nie zawalił, ale na większości list, które znalazłam w Internecie piszą, że dobrze je mieć:
- mocna szara taśma
- mocny sznurek na pranie lub ręczniki
- igła i nitka
- kapsułki do prania – jeśli jesteście w dłuższej podróży zdecydowanie się przydadzą
- czajnik – my gotowaliśmy wodę w garnku żeby nie brać dodatkowych gadżetów
To chyba wszystko 😉
Jeśli zdecydujecie się na kamperowe wakacje, życzę powodzenia w logistyce!