Wojna na pieluchy
Jak dziś pamiętam dzień, w którym wróciliśmy ze szpitala do domu, wzbogaceni o nowego członka naszej rodziny. Nie mieliśmy skończonej kuchni, a zamiast drzwi do toalety zawieszona była stara zasłonka. Zmęczenie porodem powoli ustępowało miejsca ekscytacji. Pierwszy wspólny posiłek ze śpiącym w łóżeczku bobasem… Zapach pulpetów ze słoika, odgrzewanych na prowizorycznej kuchence zostanie ze mną …