Pamiętam dobrze ten dzień. Zaparkowałam na prawie już pustym żłobkowym parkingu i pognałam odebrać swoje dziecko. Oprócz Julka, na kolorowym dywanie siedziała już tylko córka pani wychowawczyni (czy jak tam się mówi na przedszkolne ciocie?).

Mamoooo! Ciemu tak długo?

I weź tu bądź mądry i tłumacz dwulatkowi dedlajny i inne ważne spotkania. Z resztą co tu tłumaczyć… 

Kurwa. No nie tego chciałam w swoim życiu. 

Nie chcę być mamą, która jako pierwsza odstawia dziecko do żłobka, a zabiera je tuż przed zamknięciem. Z przyklejonym do twarzy uśmiechem, którego głównym zadaniem jest zamaskować wyrzuty sumienia. 

Tylko co zrobić…?

Wiem. Zostanę instagramerką.

Jak pomyślałam, tak też zrobiłam.

Brzmi zabawnie? No wiem. Ale tak właśnie zrodziło się KidsBusters.

Z potrzeby zmiany swojego życia na lepsze. 

A że mam w sobie nutkę ekshibicjonizmu, lubię robić zdjęcia, kręcić filmy, dzielić się ze światem swoją energią i poczuciem humoru, postanowiłam to wykorzystać najlepiej, jak tylko umiem. 

Koncept był prosty: rezygnujemy z kreowania idealnego wizerunku w sieci – przecież rodzicielstwo to jazda bez trzymanki – istny roller coaster. 

Pokażę mamom, że jedziemy na jednym wózku, że wszystkie mamy te same troski, przeżywamy podobne problemy.

kamper

Jak pomyślałam, tak też zrobiłam. 

Kliknęło. 

U nas nie ma nic na pokaz, jest prawdziwe żyćko we wszystkich kolorach tęczy. 

Czasem czerwony dywan i szpilki, czasem obrzygany (no sorry, życie!) dres.

Tak więc jeśli nie masz kija wiadomo gdzie, to zapraszam Cię do naszego świata. Gwarantuję, że czasem Cię uśmiechnę, czasem wkurzę, by innym razem zmusić do refleksji. 

Pati 🫶🏼

Shopping Cart