Ostatnio na fali sentymentalnej podróży, poniosło mnie do czasów studenckich, gdy z koleżanką wynajmowałyśmy mieszkanie bez kuchni, bo było to jedyne, na co było nas w tamtej chwili stać. Garnki myłyśmy pod prysznicem, a lodówkę miałyśmy schowaną za drzwiami na przedpokoju.
To i tak całkiem nieźle, bo rok wcześniej mieszkałyśmy bez lodówki, a jedzenie wymagające schłodzenia trzymałyśmy na dachu za oknem – mieszkałyśmy na poddaszu, więc zadanie miałyśmy odrobinę ułatwione. Pamiętam jak pewnego dnia, wracając z zajęć zorientowałam się, że kotlety mielone od mamy, zostały wydziobane przez gołębie…
Piękne czasy!
Dziś jestem lata świetlne dalej, a moja sytuacja finansowa poprawiła się w stopniu, o jakim wtedy mogłam tylko pomarzyć. Mimo wszystko nawyk oszczędzania i szukania promocji towarzyszy mi do dzisiaj, i uważam go za powód do dumy.
Oszczędzanie wcale nie musi oznaczać rezygnacji z przyjemności, czy życia na minimum. Wystarczy kilka prostych nawyków i sprytne podejście do zakupów, by zobaczyć realne oszczędności.
Oto 10 sposobów, jak sprytnie zaoszczędzić trochę grosza:
1. Tworzenie listy zachcianek i potrzeb.
Zanim kupię coś, co rzuciło mi się w oczy, zawsze zapisuję to na specjalnej liście i odczekuję tydzień. Jeśli po tym czasie nadal czuję, że tego potrzebuję, a w międzyczasie o tym sporo myślałam – kupuję.
Jeśli nie, okazuje się, że to była tylko chwilowa zachcianka i dzięki temu unikam niepotrzebnych wydatków.
To trudne na początku, szczególnie jeśli jesteśmy przyzwyczajeni do kompulsywnych zakupów.
To samo tyczy się wejść do Pepco/Action i innych przybytków zła, z których wychodzimy z milionem niepotrzebnych rzeczy, a kasa ucieka nam przez palce.
Stań, ochłoń, idź do domu i następnego dnia zastanów się, czy napewno tego potrzebujesz, czy zmieni to/ułatwi w znacznym stopniu Twoje życie?
Gwarantuję Ci, że w 99% przypadków NIE.
2. Zakupy chemii gospodarczej online.
Produkty takie jak środki czystości, pieluchy, czy nawet zapas papieru toaletowego kupujemy na Allegro z opcją Smart. Dzięki temu oszczędzamy sporo kasy i czasu, a przesyłka jest darmowa.
Dodatkowo nie dźwigam ze sklepu zapasu proszków czy płynów do prania – dźwiga je Łukasz, gdy obiera to z paczkomatu 😀
Dodatkowo jestem członkiem programu poleceń Allegro Share (tu dołączysz) i zawsze, gdy mamy zamiar coś zamówić, wchodzę w aplikację allegro i wysyłam Łukaszowi link do danego przedmiotu, który on zamawia.
To naprawdę proste, i nie wymaga karkołomnych wyczynów.
Dzięki temu zbieramy punkty, i wymieniamy je później na kupony – ja mam już do odebrania 30 zł, a w locie kolejny kupon na 40 zł.
To samo tyczy się wysyłania koleżankom i znajomym linków do ulubionych kosmetyków czy domowych gadżetów, albo dzielenia się linkami na grupach na Facebooku.
Grosz do grosza a będzie…
3. Korzystanie z cashbacku
Portale takie jak LetyShop pozwalają na uzyskanie cashbacku (czyli zwrotu części wydanych pieniędzy) przy codziennych zakupach – nawet jeśli kupujesz na Allegro. Jedno kliknięcie w link, przenosisz się na stronę, na której robisz zakupy, a później zgarniasz zwrot.
Proste, prawda?
Jeśli chcesz kliknij dokładnie tu i zobacz jakie sklepy biorą udział w promocjach.
Na moim koncie uzbierałam dokładnie tyle – za takie codzienne zakupy, które i tak bym zrobiła 😉
4. Tańsze zajęcia dodatkowe.
Znacie portal Strefa Zajęć?
To miejsce skupiające ofertę zajęć dodatkowych m.in. z domów kultury – zatem dofinansowanych przez miasto czy gminę. Dzięki temu możecie znaleźć dla siebie i dzieciaków zajęcia, znacznie taniej niż te prywatne.
5. Sprytne tankowanie
Ceny paliw potrafią znacznie się różnić w zależności od stacji. Przed tankowaniem zawsze sprawdzam w aplikacjach lub w internecie, gdzie w pobliżu zatankuję najtaniej, oraz jakie promocje aktualnie obowiązują.
Niektóre stacje oferują też zniżki za korzystanie z ich aplikacji lub kart lojalnościowych. Nie raz możesz zatankować nawet o 30gr taniej na każdym litrze paliwa, lub wypić kawę za 1 zł.
Na stronie Pepper regularnie publikują promocje nie tylko w kategorii paliwo.
6. Jedzenie z aplikacji.
Znasz apkę TooGoodToGo? Dzięki tej aplikacji można kupić paczki z jedzeniem, które inaczej by się zmarnowało. W samej Warszawie znajdziecie paczki z piekarni, restauracji, sklepów spożywczych czy nawet stacji benzynowych.
Co więcej TooGoodToGo działa prężnie w całej Europie, więc możecie śmiało korzystać z nich w trakcie podróży.
To nie tylko świetny sposób na tanie posiłki, ale też pomoc w redukcji marnowania żywności.
7. Lodówki społeczne i jadłodzielnie.
Skoro przy jedzeniu jesteśmy, mam do Was pytanie: wiecie, gdzie jest najbliższa lodówka społeczna lub jadłodzielnia? Jeśli nie, koniecznie nadróbcie tą wiedzę – możecie je wyszukać w internecie czy na mapach Google.
Można tam znaleźć produkty, które są w pełni wartościowe, a których ktoś inny nie potrzebuje – warzywa, owoce, nabiał, pieczywo, słodycze, a nawet pełnoprawne posiłki.
Samej nie raz zdarzyło mi się podrzucać przed wyjazdem jedzenie do jadłodzielni. Wbrew naszym przekonaniom to nie tylko miejsce dla osób w ogromnym kryzysie, ale dla wszystkich – idea jest taka, by mniej marnować.
A może przy okazji, raz na jakiś czas oszczędzicie parę groszy na jedzeniu?
8. Ubrania z drugiej ręki.
Gdy w mojej głowie pojawia się myśl o nowym sweterku, pierwsze kroki kieruję na Vinted i szukam czegoś z dobrym składem. Raz na jakiś czas lubię też pobuszować w lumpeksach, i niemal zawsze mam w głowie plan na to, czego konkretnie szukam.
Pamiętaj – kompulsywne kupowanie ubrań tylko dlatego, że są tanie, nie sprzyja Twojemu portfelowi. Zastanów się, czy potrzebujesz piętnastej sukienki w kwiaty, nawet jeśli kosztuje tylko 5 zł.
Jeśli natomiast kupuję ubrania dla dzieci, które ciężko znaleźć z drugiej ręki (np. Używane spodnie dla 4 latka) prawdziwe okazje pojawiają się po świętach – od 27 grudnia zaczynają się największe promocje, i to jest moment, gdy kompletuję paczki o rozmiar większych ubrań na moje dzieci.
Gdy chłopcy wyrastają z obecnej garderoby, wyciągam karton i ciach – mamy wszystko skompletowane.
Kupujecie przez internet? Ważne jest, by wcześniej wrzucić wybrane rzeczy do koszyka, a gdy o 20:00 ruszy promocja, kliknąć KUP i mieć z głowy, bo rozmiary znikają w jakimś szalonym tempie.
9. Książki z biblioteki.
Zamiast kupować nowe książki, korzystam z lokalnej biblioteki. Do tego co miesiąc biblioteka rozdaje czytelnikom darmowe abonamenty na Legimi, czyli portalu, dzięki któremu macie bezpłatny dostęp do e-booków i audiobooków na smartfonie, tablecie lub czytniku. Zapytajcie o to w swojej bibliotece 😉
To doskonałe rozwiązanie, by mieć dostęp do setek książek za ułamek ceny.
Podczas sprzątania domu, czy jazdy autem korzystamy też namiętnie z Audioteki – abonament kosztuje 29,90 zł, a tylko w tym miesiącu przesłuchaliśmy 6 książek w ramach członkostwa w Klubie Audioteki.
Działa to tak, że wykupując abonament macie dostęp do bazy dziesiątek tysięcy audiobooków. Jeśli zależy Wam na innych, dodatkowych pozycjach, możecie je dokupić w atrakcyjnej cenie.
W dodatku, mają promocję, i 14 pierwszych dni słuchania dostajecie za darmo, więc warto zerknąć i zobaczyć, jakie pozycje znajdziecie dla siebie w ramach abonamentu. To się opłaca!
10. Promocje bankowe.
Wiesz, że wiele banków oferuje świetne promocje za założenie konta lub skorzystanie z ich usług? Uczestnicząc w ich promocjach możesz zyskać nawet kilkaset złotych, a czasem i więcej. To łatwy sposób na dodatkowy zastrzyk gotówki – na przykład założenie konta i wykonanie kilku transakcji może przynieść nawet 1000 zł. Później możesz zazwyczaj zamknąć konto, którego nie potrzebujesz, a zarobionych pieniędzy nikt Ci nie zabierze 😉
Aktualne promocje bankowe znajdziesz tutaj https://moniaki.pl
Pamiętaj, sprytne oszczędzanie to przede wszystkim zmiana podejścia i codziennych nawyków. Dzięki małym krokom możesz zauważyć duże różnice w swoim budżecie!